5 kwietnia 2009

"jaka jest przeciw włóczni złego twoja tarcza...?"

Camus uświadamia nam, że wszyscy jesteśmy Syzyfami. Tak samo powtarzamy mechanicznie czynności, które niczemu nie służą; jednak, na szczęście, nie zdajemy sobie z tego sprawy, żyjemy po prostu i robimy co do nas należy nie patrząc na nic oprócz kamienia. Na szczęście? czy ta nieświadomość jest szczęściem? Błogosławiony jest umysł zbyt mały by dostrzec absurd? Los Syzyfa jest tragiczny właśnie przez tę świadomość, on wie, że jego praca jest wieczna i bezcelowa. Jednocześnie jednak, właśnie ta przeklęta świadomość jest według Camusa źródłem jego siły, jest jego zwycięstwem. Camus proponuje bunt jako sposób na wyrwanie się z absurdu życia, lecz bunt ten nie jest odrzuceniem życia, a wręcz przeciwnie - przyjęciem go. Samobójstwo nie wchodzi w grę, ponieważ byłoby potwierdzeniem absurdalności istnienia.
Niedaleko stąd do Marcela, który różni się od Camusa pod pewnym bardzo ważnym względem: zdecydowanie odrzuca bunt, przekonując, że to absurdalne życie jest próbą. Próbą, w obliczu której człowiek może się załamać lub podjąć wyzwanie i zwyciężyć. Wsparciem jest dla niego nadzieja i wiara, dążenie do Boga poprzez serię prób, poprzez nieustanną pracę nad sobą.

A jednak "to wszystko" nie ma sensu. Życie jest brutalnie szare, pełne niesprawiedliwości i cierpienia; jedynie wyobraźnia daje ratunek - nadaje najpiękniejsze nieistniejące kolory, pozwala oddzielić się od zła, bólu i cierpienia. To jedyna tarcza w zasięgu istoty na tym świecie, chociaż nad wyraz niepewna.
To jest właśnie najgorsze, że ta "tarcza" nie chroni, lecz daje jedynie wrażenie ochrony, jest zaledwie znieczuleniem. Zimna ręka twardej rzeczywistości sięgnie w najgłębsze zakątki najpiękniejszej twierdzy imaginacji i zniweczy wszystko w najbardziej prozaiczny ze sposobów. Taki, po którym nie ma co naprawiać, można co najwyżej próbować od nowa. Aż do następnej klęski.
Jaka jest przeciw włóczni złego twoja tarcza, człowiecze?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz